Od jakiegoś czasu przestałem liczyć tego typu komentarze. Powoli
przestaje na nie zwracać uwagę i staram się nie brać tego do siebie. Mili
Państwo, to trochę niesprawiedliwe mówić, że nic mi się teraz nie należy, bo w
przyszłości będę zarabiał taką ilość pieniędzy, że wystarczy mi nie na
60D/650D, a 5d Mark (już pewnie wtedy) IV lub V z całym dostępnym osprzętem.
„Wtedy będziesz sobie nagrywał te swoje filmiki, a nie teraz zabierasz ewentualną wygraną tym, którzy naprawdę jej
potrzebują”. W pewnym momencie zaczął rosnąć w społeczeństwie pogląd, że praca
lekarza jest takim powołaniem, że właściwie można by nam wypłacać najniższą krajową,
zamknąć w szpitalach jak w zakonach i zagonić do roboty. Czyli bardziej się należy w tym momencie bilet
do Tokyo dla studentów japonistyki niż mnie pieniądze na promocje zdrowia?
Możemy rozpatrzeć przy tym status materialny mój i kandydata na bilet, ale nie
chyba nie warto się nad tym rozwodzić, tu ta kwestia nie gra roli.
Wracając do płac w
moim przyszłym zawodzie. Zakładając prostą zasadę, która rządzi wolnym rynkiem:
im więcej masz obowiązków, im bardziej masz odpowiedzialne stanowisko, im
większym jesteś specjalistą w swojej dziedzinie, im lepszy pomysł; im więcej
zainwestujesz tym masz szanse na większy
zysk – rozważmy słuszność lekarskich zarobków. Medycyna to jedne z
najtrudniejszych studiów; na pewno najdłuższe, bo 5 letni lekarski raczej długo
nie przetrwa. Dla wielu rok mniej czy więcej nie robi różnicy, ale jak
pomyśleć, że potem czeka nas jeszcze 11 miesięcy stażu, kolejne przynajmniej 4
lata specjalizacji to nie jest to mały okres czasu. Możemy się jeszcze wrócić
do liceum i dodać 3 lata starań i opłacania znowu jednych z najdroższych
korepetycji lub kursów maturalnych. Ja miałem to szczęście mieć fenomenalne
nauczycielki z chemii i biologii. W tym miejscu chciałbym im podziękować za tak
dobre przygotowanie do matury – Pani Małgorzato, Pani Doroto, dziękuję. Licząc
po najmniejszej linii oporu otrzymujemy 13 lat nauki =kosztów, a największy
rachunek to cena nawet za 20 lat by mieć wymarzoną specjalizację i prywatny
gabinet.
Odpowiedzialność.
W ręce lekarza pokładana jest największa, a właściwie niedefiniowalna wartość –
ludzkie życie. Nie wielu z Was zdarzy się decydować o losie chociażby połowy
ludzi w obliczu śmierci co przeciętny okulista. Mimo, że nie są to bezpośrednie
decyzje, nie zawsze jest to wypadek z ciężko rannymi osobami to jest ich
mnóstwo. Nie wspomnę już o braniu odpowiedzialności za jakość, komfort życia
pacjentów, ilości tych sytuacji nie jestem nawet w stanie oszacować. Rodzi się
Wam w myślach teraz słowo „powołanie”. Istotnie, nie każdy czuje chęć bycia
lekarzem, pomimo możliwości dostania się na ten kierunek. Jednak tylu samo jest
architektów, tylu samo prawników, policjantów, strażaków, którzy gdzieś na
starcie dorosłości odnaleźli w sobie kierunek w jakim podążą. Czy im także za
zawód z powołania mielibyśmy nie płacić?
Pisałem już o kosztach materialnych, teraz koszta emocjonalne. Stan w jakim obecnie się znajduję mógłbym wykorzystać na zrównanie z ziemią małego miasteczka – tyle jest we mnie złości, frustracji, przygnębienia, rozgoryczenia i wszystko to gotuje się we mnie i bucha gęstą parą. Te studia zabijają w nas młodzieńczego ducha, tracimy najlepsze lata życia na naukę. Czas wolny muszę dzielić między dom, dziewczynę i namiastkę hobby, a nie wystarcza go na każdą z tych rzeczy. Jeśli brak Ci pieniędzy, to bądź pewien, że na tych studiach sobie nie dorobisz do kieszonkowego. Większość nauczycieli sprowadzi Twoje ambicje i poczucie wartości prawie do zera. Na deser Twój mózg przyjmie widok sekcji zwłok topielca; świadomość, że nie dasz rady obejść przepisów i nie wszczepisz ponadprogramowego rozrusznika. Przyjmie fetor gnijącej dłoni; rozmowy z chorymi psychicznie pacjentami; rozmowę z młodym chłopcem umierającym na nowotwór mózgu. Przyjmie obelgi roztrzęsionego ojca dziewczynki, którą pogryzł pies; ból po uderzeniu przez pijaczynę przywiezionego do zszycia brwi.
Pisałem już o kosztach materialnych, teraz koszta emocjonalne. Stan w jakim obecnie się znajduję mógłbym wykorzystać na zrównanie z ziemią małego miasteczka – tyle jest we mnie złości, frustracji, przygnębienia, rozgoryczenia i wszystko to gotuje się we mnie i bucha gęstą parą. Te studia zabijają w nas młodzieńczego ducha, tracimy najlepsze lata życia na naukę. Czas wolny muszę dzielić między dom, dziewczynę i namiastkę hobby, a nie wystarcza go na każdą z tych rzeczy. Jeśli brak Ci pieniędzy, to bądź pewien, że na tych studiach sobie nie dorobisz do kieszonkowego. Większość nauczycieli sprowadzi Twoje ambicje i poczucie wartości prawie do zera. Na deser Twój mózg przyjmie widok sekcji zwłok topielca; świadomość, że nie dasz rady obejść przepisów i nie wszczepisz ponadprogramowego rozrusznika. Przyjmie fetor gnijącej dłoni; rozmowy z chorymi psychicznie pacjentami; rozmowę z młodym chłopcem umierającym na nowotwór mózgu. Przyjmie obelgi roztrzęsionego ojca dziewczynki, którą pogryzł pies; ból po uderzeniu przez pijaczynę przywiezionego do zszycia brwi.
Jeśli kogoś nie
przekonałem, to zapraszam na mój kierunek. Przed każdym droga stoi otworem. Nie
trzeba mieć rodziców lekarzy lub prawników, jestem tego przykładem. Proszę
bardzo, napiszcie maturę, zdajcie egzaminy, przyjmijcie na klatę tych wszystkich pacjentów i nie bierzcie za
to pieniędzy – dajcie przykład nowemu pokoleniu lekarzy.
Panie Mateuszu, jest Pan naprawdę super człowiekiem i Lekarzem. Kiedy był Pan u nas na dyżurze w POZ WOLSZTYN 12.06.2020 pacjenci, których Pan przyjął bardzo Pana chwalili i cieszyli się, że trafili do takiego lekarza. Pozdrawiam, Alicja Lehmann/napisałam do Pana na LinkedIn-przypominam się... /
OdpowiedzUsuń